2015-11-11, 10:39 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2015-11-11, 10:41 PM przez d_octor2.)
Wycieki miałem na uszczelniaczach wału (zawsze wisiała kropla oleju), z przodu wymieniłem simering na nowy, z tyłu po zastosowaniu płukanki wyciek ustał, jest tylko lekko tłusto, na razie nie biore sie za wymiane. Po lewej stronie miski jest troche wilgotno.
Płynu chłodniczego ubywa, powoli ale ubywa, odkąd mam ten samochód. Czy silnik spala ten płyn, nie wiem. Ale na pewno miałem nieszczelną chłodnice, zawsze wisiała kropla płynu na dole chłodnicy , potem pojawił sie drugi wyciek, zakleiłem to wszystko, potem padła pompa, od wymiany pompy 2500 km dolałem 1l płynu, ale znów zauważyłem wyciek na chłodnicy. Ciągle jakieś przeboje z układem chłodzenia, ostatnio po włączeniu ogrzewania pasarze powiedział mi że czuje zapach płynu, Ja nie czuje. Wygląda to tak że co jakiś czas ten płyn albo sam spuszczam i wlewam spowrotem albo sam wycieka przez nieszczelności. Zrobiłem niedawno test na Co2 i wyszedl negatywnie.
Zdaje sobie sprawe że silnik nie jest w najlepszej kondycji, nalatane ma troche, 320000km (ile cofnięty nie wiem).
Jak poprzedni właśiciele go traktowali też nie wiem, jak kupiłem zalany był castrolem 10W40.
Nie licze na to że wogóle nie będzie brał oleju i że zapomne jak słychać stukanie liftera i w ogole silnik odrodzi się po zmianie oleju, chodzi mi o porade co wlać do rupiecia żeby było mu jak najlepiej i jeszcze troche pojeżdził.
Pozdrawiam
Płynu chłodniczego ubywa, powoli ale ubywa, odkąd mam ten samochód. Czy silnik spala ten płyn, nie wiem. Ale na pewno miałem nieszczelną chłodnice, zawsze wisiała kropla płynu na dole chłodnicy , potem pojawił sie drugi wyciek, zakleiłem to wszystko, potem padła pompa, od wymiany pompy 2500 km dolałem 1l płynu, ale znów zauważyłem wyciek na chłodnicy. Ciągle jakieś przeboje z układem chłodzenia, ostatnio po włączeniu ogrzewania pasarze powiedział mi że czuje zapach płynu, Ja nie czuje. Wygląda to tak że co jakiś czas ten płyn albo sam spuszczam i wlewam spowrotem albo sam wycieka przez nieszczelności. Zrobiłem niedawno test na Co2 i wyszedl negatywnie.
Zdaje sobie sprawe że silnik nie jest w najlepszej kondycji, nalatane ma troche, 320000km (ile cofnięty nie wiem).
Jak poprzedni właśiciele go traktowali też nie wiem, jak kupiłem zalany był castrolem 10W40.
Nie licze na to że wogóle nie będzie brał oleju i że zapomne jak słychać stukanie liftera i w ogole silnik odrodzi się po zmianie oleju, chodzi mi o porade co wlać do rupiecia żeby było mu jak najlepiej i jeszcze troche pojeżdził.
Pozdrawiam